Czy trudno przebiec 10 kilometrów?

Wielu z nas, kiedy zaczyna biegać, myśli o pokonywaniu kolejnych barier. Często zaczynamy od naprawdę małych dystansów – i słusznie. Pierwszą, poważniejszą granicą, do której dążymy jest 10 kilometrów. To już dystans, który sprawi trochę trudności, a jednocześnie da ogromną satysfakcję.

Czy jest trudno przebiec 10 kilometrów?

Odpowiedź nie jest taka prosta. Jeśli nigdy wcześniej nie biegałeś, dopiero zaczynasz tę przygodę, być może Twoja kondycja jest słaba, masz jakąś nadwagę, 10 kilometrów będzie ogromnym wyzwaniem, na które będziesz musiał popracować dłuższy czas. Zaczynaj od mniejszych dystansów. Na początek priorytetem powinien być nawet kilometr. Nie, to nie żart. Jeśli nie masz kondycji, nawet kilkaset metrów może sprawić kłopoty. A szczególnie pamiętaj o tym, gdy chcesz schudnąć i obecnie masz nadwagę. Jednak w tym temacie lepiej kierować się artykułem o ćwiczeniach na odchudzanie na portalu sport24h.pl.

Pierw trening a dopiero potem „dyszka”

Kiedy w ogóle zacząć myśleć o „dyszce”? To kwestia indywidualna. Jeśli będziesz się czuł swobodnie w biegu na pięć, potem siedem, osiem kilometrów i bez problemu zaczniesz pokonywać takie dystanse w czasie przynajmniej 6 minut na kilometr, to możesz bez problemu zaczynać myśleć o tym, by w końcu przełamać 10 kilometrów. Dyszka przebiegnięta w godzinę? To powinien być Twój pierwszy poważny cel. Wcale nie tak łatwo to zrobić, choć po jakimś czasie będziesz dążył do urywania kolejnych minut na tym dystansie.

Wnioski? Dziesięć kilometrów to dystans całkiem spory. Początkowo wyda Ci się górą lodową, w zasadzie nie do zdobycia, a pokonywanie 3-4 kilometrów to już będzie wielki sukces. Trening jednak czyni mistrza, a regularność przyniesie fantastyczne efekty. Po kilku miesiącach regularnej pracy i biegania będziesz w stanie powalczyć o pierwsze dziesięć kilometrów. Po pewnym czasie będzie to dla Ciebie normalne, średnie wybieganie. A wtedy… tak, pojawia się pierwsza myśl – nieśmiała – o półmaratonie. Ale o tym innym razem.